to wszystko może być niczym dla kogoś,...
Słowa te potrzebne sa mi tylko, by pomo przy rezygnacji czy zgubieniu, zawieszeniu konstruktywnej dzialalności mózgu. W żadnym razie nie slużą do pustego dowartościowania się by zapchać dziury, ktorych mogloby nie być.
Czuje zdołowanie, ale nie jest ono powodem do rezygnacji. Dlaczego czasem jednak idę w tę stronę? Bo chcę być już doskonała, stworzyć wielkie czary mary,m zaskoczyć mile ludzi, by mieć ich miłość tak? Bo co bo wtedy moglabym pozwolić sobie na coś zamiast czego moge chcieć takich rzeczy jak: przygotowanie, praca, wiara, dobra nadzieja, samdzielność... wiem. To nie czas gdy zalezy mi na samodzielności.
Tu i teraz:
zdolowanie. Czuje braki. Czuje, ze nie bede kims komu bedzie latwo switlanie szlo,. Ale co z tego? To nic. Nie ważne. Tylko nieżyczliwe oczy chca, by sie poddac, pragną tego, zawsze i nigdy sie nie poddaja. Takie oczy zdażały sie nawet mi. Czasem nawet wynikają z desperacji, ale to ich nie usprawiedliwia. Nie ważne.
Co należy czuc. Tak, to jest właściwe pytanie. Nastawienie za czym idą uczucia, moge to zmienić, oczywiście nie dowolnie. Wiec respektuje Prawde, ah tak. I nie nalezy mi się za to laur, mimo, że w chwilach słabości, by nie zrezygnować okłamywałam siebie, że będzie za to laur. Może bedzie kiedyś.., ale teraz jest to życie.
Teraz tu i ja:
Co należy czuc.
Gotowośc do wysiłku, otwartosc na informacje i dostęp do własnych zasobów wiedzy (oraz przekonań, z ktorych niektóre otworzyć na możliwość modyfikacji) i analizy.
Czynnik ludzki (po mojemu). To tu, jest ktrotkim okresem, gdzie pracuje za darmo, pomagam, wiec skupiam sie na zadaniach i lekkich rozmowach. Jak powstrzymac siebie, by nie szukac głębokiej relacji i to natychmiast? Dobrze sie przygotować, pracować, pracować i jeszcze raz pracować. Nad sobną wszędzie, w toalecie na dworcu, nad myslami , nad uczuciami. Nie myślec o pracy, tylko pracowac ! : )
Smutek jest w porządku, najpierw to poczuj.
smutek jest w porządku jesli nie jest połaczony z totalną i/lub nietymczasową rezygnacją duszy, myśli i uczuć.
Nie bój się być niezauważalna, zauważaj siebie i rzeczywistość, to zawsze się przyda.
Nie casuj sobie nóg.
czyli widź w sobie wartości, jakości odnośnie danej rzeczywistści, ty określasz co warto, a że wierzysz, ze nie posiadasz prawdy na własność i , że istnieje ona tylko w tobie, badź uwazna, skoncentrowana, na tym co pożyteczne.
Odganiaj złe lub niepraktyczne dla Prawdy myśli. Pozostawiaj te, ktore chcesz by były. Co nie znaczy "okłamuj się" ! Twoje myśli to twoja część rzeczywistość, swoimi myślami nie zmienisz w sposób magiiczny innych części rzeczywistości. Takie myśli mogą być odebranie jedynie, jako pragnienia i jako takie spełnione, tobie niestety zostaje wtedy fałszywe pojęcie o własnym wpływie na rzeczywistość, co może skutkować głupimi pustymi pomysłami, wprowadzaniem chaosu, trudniejszym życiem czy przyszłymi wielkimi rozczarowaniami (ktore w sumie przyjęte wyjdą na dobre, ale trudniej je przyjąć, gdy są trudniejsze:)
Nie skupiaj sie na osobach (po mojemu rozumiane!)
bo żadna osoba nie będzie tym co zastąpi ci wszystko. Zawsze zostajesz ty i jesli osoby wokół ciebie nie będą chciały cię nosić na rękach, to nigdy.
Żadna osoba, nie zastąpi ci ciebie.
Żadna osoba nie jest jedynym winnym ( nie szukaj całkowitych winnych, bo takich nie ma, szczególnie jesli chodzi o wine w twoich niepowodzeniach). Nie wymyślaj, ze jesli ten lub tamta by ci nie utrudniała, to bez własnego wysiłku byłbys to świetnie wykonała.
Punkt okropnie ważny w moim wypadku: zgódź się na narzucenie woli przetłumaczając ją na swój język
czyli skup się na elementach rzeczywistości nie na ludziach.
Nie wkurzaj się , ale skoncentruj, myśl racjonalnie, odnajduj w tym siebie, myśl o przyszłości siebie samej, nie siebie w oczach innych.
Myśl o sobie i swoich elementach twarzą twarz z nią, z nim i z nimi. Pewne elementy was lączą pewne widzisz tylko ty lub druga strone.
Dokonując prawdziwej/niepowierzchownej zmiany siebie wzrasta pokora i upewnia się, uważaj jedynie by była to pokora wobec Prawdy.
czy pokore można zdobyć??? pokora jest zewnętrzną oceną. Można zdobyć wsszytkie jej elementy, ktore zbiorą sie na taką ocenę, ważne czy wierzysz Temu/temu kto ją wystawia.
Metafora ratuje życie czasem. Przenośnia , więc przenosi. Jeśli przenośi to znaczy, że istnieje inne miejsce inna osoba, bo język dotyczy osob. To znaczy, że można pomyśleć, że ja istnieje, a nie tylko ta osoba, z ktora musiałabym być tożsama, a więc dosłowna.
Dodaj komentarz